Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Innowacyjna BioMaxima – wywiad z prezesem Henrykiem Lewczukiem
28.04.2011

 

BioMaxima jest polską firmą działającą w szeroko rozumianym obszarze biotechnologii na rynku diagnostyki laboratoryjnej. Jest jednym z dwóch krajowych producentów odczynników do diagnostyki in vitro.BioMaxima zamierza być pierwszym w Polsce producentem szybkich testów diagnostycznych.Spółka współpracuje z  2 tysiącami laboratoriów w całej Polsce, i już niedługo może stać się poważnym konkurentem dla takich koncernów jak Roche czy Siemens.

 

BioMaxima istnieje od 2002.  Jak przez te dziewięć lat firma ewoluowała?

Henryk Lewczuk-BioMaxima powstała we wrześniu 2002 roku, była to inicjatywa 7 doświadczonych w branży biotechnologicznej osób. Najpierw oferowaliśmy szybkie testy oraz odczynniki biochemiczne, następnie stopniowo wprowadzaliśmy nowy asortyment: paski do analizy moczu, odczynniki  hematologiczne, odczynniki immunoturbidymetryczne, testy lateksowe, testy Elisa, testy immunologiczne oraz całą gamę analizatorów. Spółka opracowała i wdrożyła do produkcji ponad trzydzieści własnych technologii odczynników biochemicznych. W 2008 roku BioMaxima sp. z o.o. została przekształcona w spółkę akcyjną. W 2010 roku zadebiutowaliśmy na NewConnect, zakupiliśmy spółki Bio-Farm oraz Polab. Dynamiczny rozwój firmy pozwola nam na kolejne akwizycje, właśnie podpisaliśmy list intencyjny na zakup 100% udziałów spółki CEBO. W ciągu 2 lat planujemy przenieść się na rynek główny GPW.

Co jest najbardziej chodliwym produktem , który  posiada firma w swojej ofercie?

Henryk Lewczuk-Zainteresowanie produktami BioMaxima jest duże. Oferujemy dobre jakościowo produkty za rozsądną cenę. Trudno jest wskazać jeden produkt. Raczej możemy mówić o grupach produktów: jak szybkie testy, paski do analizy moczu czy odczynniki biochemiczne.

Spółka posiada również partnerów handlowych zlokalizowanych poza granicami kraju. Do jakich firm/spółek/instytucji jest kierowana oferta?

Henryk Lewczuk-Aby móc skutecznie zdobywać rynki eksportowe BioMaxima musi mieć pełną peletę własnych produktów. Same odczynniki biochemiczne nie gwarantują sukcesu. Stąd też mamy zintensyfikowane prace nad poszerzeniem produkcji o odczynniki immunoturbidymetryczne, odczynniki do analizatorów jonoselektywnych oraz szybkie testy.

Oferta eksportowa jest kierowana do lokalnych dystrybutorów zaopatrujących laboratoria. Aktualnie eksport odbywa się do kilku krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Jakie projekty badawcze są realizowane przez spółkę BioMaxima?

Henryk Lewczuk-Pracujemy nad opracowaniem technologii szybkich testów immunochromatograficznych do wykrywania krwi utajonej. Całkowity koszt tej inwestycji to 0,4 mlz zł. Środki na badania pozyskaliśmy z UE. Mamy nadzieję być pierwszym, krajowym producentem tego typu testów. Ponadto pracujemy m.in. nad technologiami odczynników immunoturbidymetrycznych.

Firma jest notowana na NewConnect, czyli w alternatywnym systemie obrotu GPW. Skąd decyzja na podjęcie takiego kroku?

Henryk Lewczuk-NewConnect daje możliwość pozyskania środków na rozwój dynamicznych, innowacyjnych spółek, więc szkoda było nie skorzystać z takiej możliwości. Dla utrzymania dynamiki rozwoju wskazane było zdywersyfikowanie źródeł finansowania, stąd zdecydowaliśmy się na pozyskanie środków z emisji poprzedzającej wejście do notowań. Ponadto, spółki publiczne uzyskują nowe narzędzie w postaci rynkowej wyceny przedsiębiorstwa. To również możliwość nowych emisji,  które bardzo chętnie są traktowane jako substytut gotówki przy realizowanych transakcjach przejęć.  Zyskaliśmy potencjał stworzenia grupy kapitałowej, poprzez akwizycje firm działających przede wszystkim w obszarze diagnostyki laboratoryjnej. Jeszcze przed debiutem na NC zrealizowaliśmy ten cel emisyjny i kupiliśmy 100% udziałów spółki Bio-Farm.

 

Ile udało się firmie uzyskać dotychczas z rynku akcji i na co firma przeznacza uzyskane środki finansowe?

Henryk Lewczuk-Pozyskaliśmy 3,12 mln zł, które zostały przeznaczone na podtrzymanie dynamicznego rozwoju przede wszystkim poprzez inwestycję w analizatory diagnostyczne, prace badawcze, rozwój eksportu, zakup firmy Bio-Farm.  Następnie ze środków własnych za blisko 1 mln zł nabyliśmy spółkę Polab, a zaledwie kilka dni temu podpisaliśmy list intencyjny mający doprowadzić do zakupu 100% udziałów spółki CEBO.  Zakończyliśmy budowę własnego centrum badawczo-produkcyjnego na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej Mielec w Lublinie. Wartość inwestycji to prawie 3,5 mln zł, finansowana w 70% z kredytu długoterminowego. Do nowej siedziby przenosimy się już w maju tego roku.

Ten rok spółka rozpoczęła bardzo dynamicznie. Jakie działania można zaliczyć do tych najważniejszych dla firmy?

Henryk Lewczuk-Ten rok BioMaxima rozpoczęła bardzo prężnie i dynamicznie. Jako wyłączny dystrybutor Nova Biomedical - jedynego na świecie producenta glukometrów szpitalnych, w lutym wygraliśmy przetarg na ich dostawę do szpitala powiatowego SP ZOZ w Dabrowie Tarnowskiej. Był to przełom, ponieważ jest to pierwszy szpital w Polsce, który zdecydował się na zakup profesjonalnych glukometrów, których wynik jest porównywalny z wynikami z laboratorium centralnego.  Wiemy jednak, że do pełnego sukcesu czeka nas jeszcze ogrom pracy.

Następnie sprzedaliśmy spółkę Bio-Farm, którą kupiła od nas sieć laboratoriów medycznych Diagnostyka sp. zo.o. Oprócz środków finansowych, przejęcia części handlowej, otrzymaliśmy kontrakt na współpracę z Diagnostyką, której będziemy teraz dostarczać m.in. odczynniki diagnostyczne, jednorazowe materiały zużywalne, szybkie testy. Według szacunków wartość transakcji może wynosić nawet 950 tys zł rocznie.

Kilka dni temu podpisaliśmy list intencyjny, który ma doprowadzić do zakupu 100% udziałów spółki CEBO, co po konsolidacji winno zwiększyć przychody BioMaxima o ponad 3 mln zł oraz zysk netto o minimum 270 tys. zł.

Po okresie styczeń-marzec 2011 wartość wygranych przez BioMaxima przetargów wyniosła 871 tys. zł. Jest to o 40% więcej niż było w analogicznym okresie 2010 roku. Należy jednak zaznaczyć, że sprzedaż przetargowa stanowi 40% sprzedaży ogółem BioMaxima.

Jaki jest plan działania spółki w najbliższych miesiącach?

Henryk Lewczuk-W kwietniu podpisaliśmy list intencyjny w sprawie zakupu 100% udziałów spółki CEBO. Dzięki tej inwestycji mamy dostęp do laboratoryjnego sprzętu medycznego jednorazowego użytku, który służy do pobierania krwi żylnej i włośniczkowej. Nasza oferta sprzedaży automatycznie się powiększa. Na tej akwizycji nie zamierzamy skończyć, planujemy kolejne.  

Dokonane oraz planowane akwizycje powodują konieczność stworzenia centrum logistycznego w Lublinie. W najbliższych dniach podejmiemy decyzję budowy centralnego magazynu z terminem ukończenia jesienią tego roku. Na szczęście powierzchnia działki w Strefie jest wystarczająca na tą i ewentualne kolejne inwestycje. Nadmieniam, że pod koniec maja przenosimy się do nowo wybudowanej siedziby w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Lublinie. 

Czy Polska jest dobrym krajem do działania w obrębie sektora biotechnologicznego, co na tym polu w naszym kraju jest możliwe do osiągnięcia?

Henryk Lewczuk-Stosunkowo niedawno był boom na biotechnologię. Wiele dużych, ciekawych projektów nie pozyskało jednak środków i jest to potwierdzenie, że zainteresowanie tą tematyką zmalało. Wiele małych spółek nadal wysoko się wycenia, co bardzo utrudnia konsolidację i rozwój rynku. Biotechnologia ma przyszłość, wiele rozwiązań jest  unikatowych i biznesowo zasadnych, jednak ciężko jest małym, nowym podmiotom w pojedynkę zwojować krajowy czy zagraniczny rynek. Warto też pamiętać, że wszelkie prace badawcze wymagają czasu i pieniędzy, a do czasu wprowadzenia danej innowacji do sprzedaży trzeba przecież za coś się utrzymać.

Z kim warto w Polsce konkurować w dziedzinie biotechnologii? Czy na naszym rynku jest firma, która wyznacza bieg innym spółkom, do której warto dorównywać?

Henryk Lewczuk-Muszę powiedzieć, że w ostatnich latach to BioMaxima wyznacza trendy i rozwija się dynamicznie. Trudno w związku z tym oczekiwać zachwytów ze strony konkurencji.

Polskie firmy mają 20% udziałów w rynku krajowym. Najwięcej z nich jest w posiadaniu PZ Cormay, które za 2010 rok miało przychody na rynku polskim na poziomie 12 mln zł. Liczymy, że w ciągu roku to BioMaxima będzie już numerem jeden. Wg naszej opinii mamy jednak pewną przewagę nad tą spółką, chociażby dlatego, że jako mniejsza firma możemy dynamiczniej zmieniać swoja strategię, elastycznie dopasowywać się do wymogów i oczekiwań rynku. Dzięki temu my również możemy wyznaczać trendy i kierunki rozwoju. Mamy wyłączność na kilka produktów, jako przykład podam glukometry szpitalne amerykańskiej firmy Nova Biomedical. Wyłączności zdobywamy również poprzez konsolidacje, zakupując spółki, które posiadają interesujące nas  produkty i kanały dystrybucji. W naszym segmencie rynku tylko BioMaxima prowadzi skuteczną politykę konsolidacji firm polskich.

Lublin to dobre miejsce na inwestycję biotechnologiczną?

Henryk Lewczuk-Lublin to dobre miejsce na tego typu działalność. Jest tu kilka uczelni, na których są kierunki takie jak biotechnologia, biochemia czy analityka medyczna. Dzięki temu jest fachowo kształcona  kadra pracownicza. W ostatnich latach powstała Specjalna Strefa Ekonomiczna. Ponadto w Lublinie działają inne firmy biotechnologiczne, m. in. Cormay, Biomed.

Współpracujemy również z lubelskimi uczelniami.  Wielu studentów odbywa u nas praktyki zawodowe, z najlepszymi z nich nawiązujemy stałą współpracę.

 

BioMaxima zamierza być pierwszym w Polsce producentem szybkich testów diagnostycznych. Jakie kroki w tym kierunku zostały już poczynione?

Henryk Lewczuk-Ciągle trwają prace nad technologią. Mamy przyznaną dotację unijną w wysokości 0,23 mln zł na ten projekt. Zakupiliśmy urządzenia badawcze. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to prace zakończą się na początku przyszłego roku.

Dziękuję za rozmowę

Red.Agata Bednarek

KOMENTARZE
Newsletter