Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Czy leczenie własną maszyną do dializ jest możliwe?
13.02.2013

Organizm, który nie może usunąć wody z organizmu czy metabolitów z krwi, cierpi na zaburzenia funkcji układu wydalniczego. Jednym ze sposobów leczenia jest przeprowadzanie dializ. Zabieg ten jest konieczny, jednakże tylko przez pewien czas może zastąpić działanie nerek.  

Hu Songwen jest jedną z wielu osób cierpiących na zaburzenia pracy nerek. Potrzeba przeprowadzania zabiegów nawet kilka razy w tygodniu niesie za sobą konieczność ponoszenia dużych kosztów leczenia. Hu nie mógł pokryć wysokich rachunków za pomoc szpitalną, dlatego też sam zbudował maszynę oczyszczającą krew. Jak sam przyznał, jego sposób leczenia może być niebezpieczny. Dwóch jego przyjaciół zmarło użyciu podobnych własnoręcznie zbudowanych urządzeń. Rząd zaoferował Hu pomoc medyczną, jednakże przeszkodą dla Songwena stała się zbyt duża odległość do szpitala.

Hu był studentem, gdy zdiagnozowano u niego chorobę nerek. Przeszedł dializy w szpitalu, ale po sześciu latach leczenia na dalszą terapię zabrakło mu oszczędności. Aby zmniejszyć koszty, jego rozwiązaniem było stworzenie własnej maszyny. Trzy razy w tygodniu, Hu Songwen korzysta ze swojego domowego urządzenia do dializ, wykonanego z naczynia i starych instrumentów medycznych. Jak mówi, to ona zachowała go przy życiu już przez 13 lat.  

Urządzenie działa jak zewnętrzne nerki. Składa się z dwóch zbiorników, połączonych za pomocą membrany, która przepuszcza tylko niektóre związki. Krew wpompowana jest do jednego ze zbiorników, zaś w drugim znajduje się płyn dializacyjny, który „przejmuje” z krwi szkodliwe produkty przemiany materii.

Płynem dializacyjnym jest mieszania chlorku potasu, chlorku sodu oraz wodorowęglanu sodu, która rozpuszcza się w oczyszczonej wodzie. Hu jest podłączony do maszyny poprzez dwie igły.  Za pośrednictwem jednej z nich nieprzefiltrowana krew jest odprowadzana do urządzania, z kolei druga wprowadza do żyły krew  oczyszczoną. Choroba nerek u Hu wskazuje na obecność niebezpiecznie wysokiego poziomu potasu i sodu we krwi. Według Songwena, wystarczy stworzyć taką maszynę, która będzie miała podobne stężenie potasu i sodu w stosunku do zdrowej ludzkiej krwi.

Gdy płyn do dializy oczyszcza krew, nadmiar minerałów zostaje przepuszczony z krwi przez membranę do cieczy. W wyniku działania tej maszyny, usuwane są zbędne produkty z krwi, a następnie płyn jest wyrzucany. Przepływ cząstek zachodzi od wysokiego do niskiego stężenia przez membranę na drodze dyfuzji. "Czysta" krew jest pompowana z powrotem do ciała.

Hu korzysta z dializ, gdyż jego stan wskazuje również na wysoki poziom kwasów w płynach ustrojowych. Rozwiązaniem może być wprowadzenie wodorowęglanu z powrotem do jego ciała. W tym przypadku, cząstki z płynu powinny przechodzić w inny sposób przez membranę - z płynu do krwi. Lekarze ostrzegają, że Hu nie używając sterylnej wody ryzykuje poważnym zakażeniem i długoterminowymi powikłaniami.

Jednak w obliczu powyższych faktów, w wyniku tak długiej walki z chorobą przy użyciu własnej maszyny do dializy, trudno jednoznacznie negować skuteczność tej metody domowego leczenia.   

 

Paulina Marczuk

Źródło:

www.dailymail.co.uk

KOMENTARZE
Newsletter