Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Każdy może być bohaterem! – wywiad z ratownikiem medycznym Markiem Krysztofiakiem
Każdy może być bohaterem! – wywiad z ratownikiem medycznym Markiem Krysztofiakiem

Ratownik medyczny to jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów, który wiąże się z codziennymi wyzwaniami i nieustannym wyścigiem z czasem. Profesja ta wymaga nie tylko konkretnego zestawu umiejętności oraz specjalistycznej wiedzy, ale przede wszystkim takich cech osobowości, które pozwalają na niesienie pomocy w każdej sytuacji, bez względu na okoliczności. Na niezwykle istotne pytania dotyczące pierwszej pomocy oraz innych ważnych zagadnień odpowiada ratownik medyczny Marek Krysztofiak.

 

Jakich podstawowych umiejętności można nauczyć się podczas szkolenia ratowniczego?

Podstawowy kurs pierwszej pomocy obejmuje zebranie wywiadu z pacjentem, zabezpieczenie miejsca zdarzenia, prawidłowe wezwanie służb, przygotowanie pacjenta i miejsca na przyjazd Zespołu Ratownictwa Medycznego. To czynności typowo ratownicze, czyli opatrywanie ran, stabilizacja złamań, dbanie o komfort i bezpieczeństwo pacjenta, a przede wszystkim – ćwiczenia wykonywania wysokiej jakości uciśnięć klatki piersiowej. Czy wiecie, że taki szczegółowo poprowadzony kurs z zakresu udzielania podstawowej pierwszej pomocy może trwa nawet kilka dni po 8 godzin? Na temat każdego zagadnienia można rozmawiać i ćwiczyć scenariusze, jakie tylko sobie człowiek wymyśli. Trudno uwierzyć, na ile szczegółów warto zwrócić uwagę podczas oceny samego miejsca zdarzenia. Dla osób zainteresowanych tematem pierwszej pomocy istnieje możliwość ukończenia kursu Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy (KPP). Jest to taka pierwsza pomoc „na wypasie”. Ratownikami KPP są strażacy, policjanci, ratownicy WOPR-u. Do podstawowej pierwszej pomocy dochodzą rówczas takie tematy jak tlenoterapia czy transport pacjenta przy użyciu deski ortopedycznej.

Dlaczego wciąż tak mało osób uczy się podstawowych zasad w zakresie udzielania pierwszej pomocy?

Odpowiedź jest bardzo prosta – nikt tego nie potrzebuje na co dzień. Ba! Nikt tego od Ciebie nie wymaga. Ustawodawca jasno określił, że obowiązkiem każdego obywatela jest udzielenie pierwszej pomocy – w definicji możemy przeczytać, iż chodzi o niezwłoczne podjęcie działań zmierzających do skutecznego powiadomienia służb ustawowo powołanych do niesienia pomocy, czyli wykonanie połączenia z numerem alarmowym. I ludziom to wystarczy, a i tak do dzisiaj spotykamy się z panującą w społeczeństwie „znieczulicą”. Dopóki ktoś z Twoich bliskich albo Ty sam nie będziesz potrzebował pomocy przedmedycznej, to z wysokim prawdopodobieństwem nawet nie pomyślisz o zapisaniu się na taki kurs.

Do jakich sytuacji najczęściej wzywani są ratownicy medyczni?

W warunkach miejskich najczęściej są to zaostrzenia stanów przewlekłych, takich jak nadciśnienie, cukrzyca, stany ogólnego wyniszczenia i zaniedbania. Często ratownicy dysponowani są do gorączki czy utrzymujących się objawów grypowych. Prawdziwa medycyna ratunkowa zaczyna się poza granicami miasta – karambole na autostradach czy wypadki z udziałem dużych maszyn na terenach wiejskich. Trzeba pamiętać, że ratownictwo medyczne jest przede wszystkim od stanów nagłych. Ratownicy nie wypisują recept, a to, że na izbę przyjęć ktoś przyjedzie karetką, nie oznacza, że czynności medyczne zostaną wykonane szybciej u osoby, która zgłosiła się osobiście.

Jakie są najczęstsze błędy popełniane przez ludzi, którzy próbują udzielić pomocy przed przybyciem ratowników?

Nie ma czegoś takiego, jak źle udzielona pierwsza pomoc. Oczywiste jest, że nie praktykując tego na co dzień, można pomylić kolejność wykonywania czynności lub zapomnieć kilku rzeczy. Są natomiast błędy powtarzane przez niewiedzę lub wprowadzenie w błąd. Do najpowszechniejszych należy np. wkładanie przedmiotów między zęby osobie, które ma napad drgawek. Z kolei priorytetem jest ochrona głowy przed urazami wtórnymi – nie powino się wówczas wkładać niczego ust. Podczas szkoleń z grupami zawsze słyszę: „Bo kiedyś to mi mówili, że trzeba wtedy patyka między zęby wsadzić”. Drugim problem jest prawidłowe ułożenie rąk na klatce piersiowej podczas wykonywania uciśnięć przy zatrzymaniu krążenia. Stres i nerwy powodują, że ludzie mają pustkę w głowie, nie pamiętają numerów alarmowych, a co dopiero tego, jak się wyznacza prawidłowe miejsce RKO. Najważniejsze jest, aby uciskać na środku mostka, nie trzeba pamiętać, czy były to 2 czy 3 pace od góry czy od dołu mostka.

Jakie są różnice między udzielaniem pierwszej pomocy przez zwykłych ludzi a profesjonalnych ratowników medycznych?

Ratownik medyczny to absolwent uczelni wyższej, który musi ukończyć 3-letnie studia. Przez cały okres edukacji przechodzi przez każdą specjalizację – od dermatologii, przez ginekologię, po chirurgię czy anestezjologię. Jesteśmy wzywani do każdego przypadku, jaki sobie człowiek może wymyślić. Musimy znać anatomię, fizjologię, a do tego posługiwać się profesjonalnym sprzętem. Możemy bez zlecenia lekarskiego używać 47 leków, których działanie i interakcje musimy znać na pamięć. Prowadzimy elektroterapię, farmakoterapię, tlenoterapię. Potrafimy odebrać poród, odbarczyć odmę czy założyć dojście doszpikowe przy użyciu specjalnej wiertarki. Jesteśmy bardzo dobrze wyszkoleni i gotowi na przeróżne przypadki.

Czy istnieją sytuacje, w których osoby niezwiązane z medycyną mogą zaszkodzić, próbując udzielić pomocy? Jak unikać takich błędów?

Są sytuacje do uniknięcia. Nie podajemy nic do picia i jedzenia osobom nieprzytomnym. Oparzenia schładzamy wodą i specjalnymi środkami – nie przykładamy cebuli, liści babki lancetowatej czy śmietany! Rany dezynfekujemy preparatami z oktenidyną czy podchloryną, a nie wodą utlenioną. Przykładów jest bardzo dużo. Ja wiem, że kiedyś się tak robiło i było dobrze, ale teraz, kiedy medycyna poszła do przodu, należy starać się, aby pomoc, której udzielamy, była na wysokim poziomie i jak najbardziej poprawna.

Czy są pewne elementy, których ludzie często nie biorą pod uwagę w sytuacji zagrożenia życia (swojego lub innych), a które są kluczowe z punktu widzenia ratownictwa?

Złoty standard, czyli przygotowanie siebie i miejsca na przyjazd Zespołu Ratownictwa Medycznego. Jeśli ktoś podaje miejsce zdarzenia i wie, że pod podany adres dojedzie się od innej strony, to należy powiedzieć to od razu dyspozytorowi, z którym się rozmawia. Jeśli ktoś wie, że dojazd jest utrudniony, zawsze powinien o tym wspomnieć, ponieważ są różne sytuacje – remont ulicy, awarie wodociągów, awarie elektryczne, zepsute bramy czy szlabany. Należy także podać dyspozytorowi kod do domofonu, otworzyć drzwi, poprosić kogoś, żeby wyszedł do głównej drogi czy przed blok na osiedlu. Warto również przygotować dokumentację medyczną swoją lub chorego, jeśli jest to możliwe oraz listę przyjmowanych leków. Lepiej także zamknąć swojego zwierzaka w łazience czy sypialni.

Jakie są najnowsze rozwiązania technologiczne obecnie stosowane w dziedzinie ratownictwa medycznego?

Od teletransmisji zapisu EKG między karetką a szpitalem, przez wideolaryngoskopy do intubacji, po urządzenia do automatycznej kompresji klatki piersiowej. Zespół Ratownictwa Medycznego dysponuje sprzętem do wykonania szybkiego badania USG w celu wykluczenia krwawień wewnętrznych czy odmy płuc. Mamy możliwość użycia specjalnej wiertarki, którą wwiercamy się w głąb kości do jamy szpikowej w celu podania leków. Warto wspomnieć, że takie podstawowe narzędzie, jakim jest wenflon, również ulega udoskonaleniom, a obecnie jest zabezpieczony nakładką uniemożliwiającą przypadkowe zakłócie się personelu medycznego.

Co stanowi największe wyzwanie w zawodzie ratownika medycznego, a co daje największą satysfakcję?

Największym wyzwaniem jest mnogość przypadków i ich skomplikowanie, natomiast zaliczyłbym to na plus. Ratownik medyczny cały czas musi się dokształcać – uczestniczyć w zjazdach, sympozjach, kursach, poznawać nowe leki, sprzęty, algorytmy i wytyczne postępowania. Satysfakcja jest wtedy, kiedy wiesz, co robić i w pełni wykorzystałeś wiedzę i umiejętności.

Czy mógłbyś podzielić się historią, która pokazuje, jak wiedza z zakresu pierwszej pomocy może naprawdę odmienić losy poszkodowanej osoby?

Sztandarowym przykładem jest umiejętnie tamowanie krwotoków. Niewiele trzeba, żeby prawidłowo założyć opaskę uciskową. Nauczysz się tego na szkoleniu, przećwiczysz używanie dedykowanej do tego staży, ale będziesz też potrafić improwizować. Pamiętam sytuację, kiedy mężczyzna czyścił ogrodzenie ze starej farby przy użyciu szlifierki z założoną tarczą do cięcia metalu. Tarcza pękła, a rozpędzony ostry odłamek tarczy przeciął mężczyźnie wewnętrzną stronę przedramienia. Obecna na miejscu córka natychmiast zacisnęła ojcu opaskę uciskową w odpowiednim miejscu, dzięki czemu mężczyzna nie tracił krwi. Do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego mężczyzna na skutek krwotoku mógł doznać wstrząsu hipowolemicznego (niska objętość krwi w układzie krążenia), co mogło spowodować zatrzymanie krążenia. Obecny na miejscu zespół zajął się opatrzeniem rany, badaniem pacjenta i transportem do szpitala, a nie resuscytacją nieprzytomnego i nieoddychającego mężczyzny.

--

Marek Krysztofiak – absolwent Uniwersytetu Medycznego na kierunku ratownictwo medyczne; student Wyższej Szkoły Planowania Strategicznego na kierunku pielęgniarstwo; instruktor udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. 

Źródła

Fot. Marek Krysztofiak, materiał własny 

KOMENTARZE
Newsletter