Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Niebezpieczna lekooporność! O tym trzeba wiedzieć...
30.01.2013

Antybiotyki to jedno z największych osiągnięć medycyny XX wieku. Przez wiele lat pozwalały zwalczać wiele chorób, wcześniej uważanych za nieuleczalne. Przyczyniły się do znacznego spadku śmiertelności ludzi oraz wydłużenia ich długości życia. Jednak stały się ofiarą własnego sukcesu… Jak do tego doszło?

Problem lekooporności pojawia się coraz częściej i ma tendencję wzrostową. Narastające zjawisko oporności wobec stosowanych leków jest poważnym problemem współczesnej medycyny. Problem ten obecny jest w zasadzie we wszystkich dyscyplinach medycyny, lecz najpoważniejsze konsekwencje dla chorych ma oporność na antybiotyki.

Światowa Organizacja Zdrowia zaliczyła oporność drobnoustrojów na antybiotyki i chemioterapeutyki do największych zagrożeń życia publicznego. Bakterie (nawet należące do różnych gatunków) mogą przekazywać sobie lekooporność. Często dochodzi do tego w szpitalach, w których żyją liczne szczepy bakterii groźnych dla życia i jednocześnie niewrażliwych na większość antybiotyków. Takie drobnoustroje łatwo przenoszą się pomiędzy pacjentami, często za pośrednictwem pracowników szpitala. Zjawisko lekooporności utrwalają niesubordynowani pacjenci i niektórzy lekarze.

Bakterie wykazują dwa typy oporności na antybiotyki. Oporność naturalna występująca przed rozpoczęciem terapii to wynik modyfikacji lub nieobecności struktury, która jest celem ataku chemioterapeutyku. Natomiast oporność nabyta występuje w dwóch formach. Jako postać pierwotna, która jest konsekwencją spontanicznej mutacji szczepu i może się ona pojawiać bez kontaktu z chemioterapeutykiem. Ten typ oporności zakodowany jest w genach, stąd oporność taką nazywa się opornością chromosomalną. Druga postać to oporność wtórna tzw. pozachromosomalna.

W Polsce antybiotyki przepisują lekarze wszystkich specjalności, ale współczesna terapia zakażeń wymaga od lekarza aktualnej wiedzy o antybiotykach, drobnoustrojach oraz objawach i diagnostyce chorób zakaźnych. Jak wykazują badania prowadzone w różnych krajach, około 75 % wszystkich antybiotyków przepisywanych jest z powodu drobnych zakażeń układu oddechowego, ale tylko około połowa tych terapii ma uzasadnienie w postaci infekcji bakteryjnej.

W Polsce do antybiotyków najczęściej zalecanych przez lekarzy w zakażeniach układu oddechowego należy doksycyklina, mimo że najczęstsze patogeny układu oddechowego wykazują na nią znaczącą oporność. Szerokie stosowanie antybiotyków beta-laktamowych (penicyliny, cefalosporyny) oraz makrolidów stało się powodem rozpowszechnienia szczepów S. pneumoniae opornych na penicyliny, cefalosporyny, makrolity. Szczepów H. influenzae opornych na penicyliny, cefalosporyny, makrolidy, oraz szczepów S. pyogenes opornych na makrolidy.

Zasadniczym problemem jest leczenie antybiotykami infekcji wirusowych oraz przewlekających się objawów nieżytowych w postaci kataru czy kaszlu. Większość objawów, z którymi zgłaszają się pacjenci do lekarza pierwszego kontaktu towarzyszy łagodnym zakażeniom, przebiegającym pod postacią przeziębienia, zapalenia gardła, zapalenia ucha środkowego oraz zapalenia oskrzeli. Najczęstszymi czynnikami etiologicznymi tych infekcji układu oddechowego są wirusy, w tym: rhinowirusy , wirusy grypy/ paragrypy , adenowirusy oraz koronawirusy.

Badania mikrobiologiczne to jeden ze sposobów powstrzymywania niekorzystnego zjawiska lekooporności. Można je zrobić w laboratoriach w większości miast. Szeroką gamę takich testów wykonuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - PZH. Badania te nie są tanie, dlatego lekarze często z nich rezygnują, zaś pacjenci nie spieszą się, by robić je prywatnie.

Tymczasem niektóre testy można wykonać nawet w gabinecie lekarza, choćby takie, które pozwalają odróżnić infekcję, wymagającą podania antybiotyku, od zakażeń wirusowych, przy których stosuje się inne środki.

Innym zjawiskiem, które może rozpoznać laboratorium mikrobiologiczne, jest szybkie szerzenie się wieloopornych szczepów w zamkniętych populacjach, co może być sygnałem wystąpienia ogniska epidemicznego w szpitalu lub środowisku pozaszpitalnym. Z tego względu wzrasta rola wysoko wykwalifikowanej diagnostyki mikrobiologicznej, dysponującej metodami molekularnymi pozwalającymi na śledzenie powiązań epidemiologicznych między poszczególnymi pacjentami. Niezwykle ważną rolę w tym zakresie, jako swoiste "inkubatory lekooporności" mogą odgrywać zamknięte środowiska w domach opieki, zakładach opiekuńczo-leczniczych czy zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych, gdzie antybiotyki są stosowane często, a pacjenci pozostają przez długi czas, nierzadko okresowo przebywając w szpitalach.

Rozpowszechnianie wiedzy o lekooporności drobnoustrojów oraz właściwościach farmakodynamicznych antybiotyków może wpłynąć na ich racjonalne stosowanie. Zdolność poszczególnych antybiotyków do eliminacji różnych gatunków bakterii nie jest na ogół znana szerokiemu gronu osób ze środowiska medycznego. Jest to często wynikiem skomplikowanego przedstawienia tych wskaźników w literaturze, a jednocześnie brakiem aktualizacji tych danych w popularnej prasie medycznej. Coraz częściej jednak w praktyce klinicznej należy myśleć indywidualnie o pacjencie, ale też globalnie o procesach lekooporności.

Czy powszechność lekooporności oznacza, że w przyszłości pozostaniemy bezbronni wobec zagrażających życiu bakterii? - Wciąż trwają badania nad nowymi rodzajami antybiotyków. Są to jednak prace bardzo kosztowne i czasochłonne. Nowe antybiotyki bywają wprowadzane do leczenia znacznie rzadziej niż wykrywa się nowe mechanizmy lekooporności bakterii.


Przeczytaj również:

Produkcja biofarmaceutyków – zalety i ograniczenia

Suplementy diety dla sportowców- β-alanina. Związek, który rzeczywiście działa?



Mateusz Kula

 

Źródła:

www.postepy-farmacji.pl
www.nursing.com.pl
www.pulsmedycyny.pl

KOMENTARZE
Newsletter