Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Soja pod lupą
Soja (Glycine max) to niepozorna roślina, która ostatnio stała się bardzo popularna w leczeniu objawów menopauzy. Czy rzeczywiście zmniejsza skutki klimakterium?

Menopauza zwana inaczej klimakterium jest trudnym okresem w życiu kobiety, ze względu na zmiany fizjologiczne, biochemiczne, endokrynologiczne, a także psychiczne. Podczas tego okresu mówi się o tzw. objawach wypadowych, które są konsekwencją obniżenia stężenia estrogenów w organizmie kobiety. Są to m.in. zmiany nastroju, depresja, utrata libido, uderzenia gorąca, bóle i zawroty głowy, nudności, palpitacje serca, zaburzenia snu. Dolegliwości te często uniemożliwiają codzienne normalne funkcjonowanie. Można je łagodzić za pomocą hormonalnej terapii zastępczej, ale ma ona bardzo wiele działań niepożądanych, dlatego ostatnimi czasy bardzo popularną metodą znoszenia objawów menopauzy jest przyjmowanie preparatów zawierających fitoestrogeny. Duża ich zawartość znajduje się w roślinach strączkowych. Fitoestrogeny to związki, które  są bardzo podobne do estrogenów i podobnie jak te, wiążą się z receptorami estrogenowymi neuronów podwzgórza. Działają jako antagoniści tych receptorów, jednak ich działanie jest znacznie słabsze od estradiolu.

Rośliną bogatą w fitoestrogeny jest soja. Nasiona soi są doskonałym źródłem wysokowartościowego białka, węglowodanów, lecytyny, oleju, saponin, flawonoidów, błonnika, witamin, a także wielu składników mineralnych. Naukowcy zauważyli, że częstość dolegliwości związanych z menopauzą u Azjatek była zdecydowanie mniejsza (ok. 20%) w stosunku do kobiet z krajów zachodnich (70-80%). Podejrzewano więc, że dieta bogata w soję łagodzi objawy klimakterium. Nie ma jeszcze wystarczających badań, które potwierdzałyby tę hipotezę, jednak preparaty soi są chętnie i często kupowane w aptekach.

Kobiety w okresie okołomenopauzalnym są narażone na złamania kości, ze względu na obniżenie poziomu estrogenów, które korzystnie wpływają na gęstość i strukturę układu kostnego. Badania wykazały, że kobiety, które spożywały w diecie dużą ilość soi, miały znacznie większą gęstość kości w porównaniu do kobiet, które jej nie przyjmowały. Badania wykazały również, że soja ma działanie przeciwmiażdżycowe, ponieważ obniża poziom cholesterolu całkowitego, frakcji LDL,  a jednocześnie podwyższa frakcję HDL. Soja poprawia również elastyczność naczyń krwionośnych i obniża ciśnienie krwi. Jest to bardzo ważne, ponieważ u kobiet w okresie przekwitania wzrasta ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Food and drug administration rekomenduje spożywanie soi jako czynnika przeciwmiażdżycowego.

Izoflawony sojowe są przeciwutleniaczami – neutralizują wolne rodniki,  a także zwiększają wchłanianie witaminy C. Genisteina i daidzeina to dwa najważniejsze izoflawony soi, które przeciwdziałają nowotworowi piersi. W 2007 roku naukowcy opublikowali raport, w którym podkreślili, że jedzenie soi już od wczesnego dzieciństwa może zapobiec rakowi piersi w przyszłości. Jednak nie ma badań, które potwierdzały by, że nasiona soi zabezpieczają przed nawrotem raka piersi.

Soja jest dobrą i naturalną alternatywą dla kobiet, które nie chcą przyjmować hormonów podczas menopauzy. Fitoestrogeny zawarte w jej nasionach działają jednak słabiej w porównaniu do samych estrogenów. Taka terapia może przynieść wiele korzyści, ale nie zastąpi terapii hormonalnej u pacjentek, które naprawdę jej potrzebują. Obiecujące wydają się być natomiast badania nad związkiem soi z profilaktyką chorób zakrzepowo-zatorowych i osteoporozy.

 

red. Katarzyna Pawłowska

Źródła

1. „Fitoterapia i leki roślinne”. Eliza Lamer-Zarawska, Barbara Kowal-Gierczak, Jan Niedworok. Wydawnictwo Lekarskie PZWL,Warszawa 2012, wyd.1

2. „Fitoestrogeny w objawach menopauzy”. Tomasz Bugaj W: „Aptekarz Polski” luty 2013, nr 78/56 online.

KOMENTARZE
Newsletter